Wyskoczyłam z koleżankami do klubu, potańczyć. Zabawa praktycznie jak co weekend, kilka drinków, pobawić się, pośmiać, zrelaksować po całym tygodniu ciężkiej pracy.
Kiedy już dłuższą chwilę bawiłyśmy się na parkiecie, zaczął obok mnie tańczyć przystojny wysoki, szczupły brunet.
-Niezłe ciacho... - pomyślałam.
Fajnie się ruszał i widać było, że chce tańczyć coraz bliżej mnie – był nieśmiały, dość to słodkie. Nie często spotyka się dziś nieśmiałych, fajnych facetów.

Zaproponowałam mu wspólny, wolniejszy taniec. Miał na imię Damian. Chwilę pogadaliśmy, wyszliśmy razem na papierosa. W końcu nie wytrzymałam i zapytałam:
-Podobam Ci się? Może... przeniesiemy się w jakieś odludne miejsce, tylko we dwoje?
-Chętnie – odpowiedział, spuszczając głowę, gdyby było jasno na dworze, założę się, że na jego twarzy pojawił by się rumieniec – cholernie mnie to podnieciło – taki nieśmiały, skromny, jak prawiczek! Całkiem ciekawe, słodkie i jeszcze przeze mnie niedoświadczone było to, że praktycznie cały czas to ja decydowałam i nadawałam tempo – a nadałam je dość szybkie...

Od razu przenieśliśmy się do mojego mieszkania. Zrobiłam szybką kolację – którą nawet pomógł mi przygotować! Otworzyłam po piwie – do spaghetti na kolację to był najlepszy wybór. Mniejsza o to, ja nie o tym.

Zjedliśmy i przenieśliśmy się na kanapę do salonu. Zgasiłam światła i padała na nas tylko delikatna poświata telewizora. Leciała jakaś romantyczna komedia – ubaw po pachy – nawet on się śmiał, wyobrażacie to sobie? Facet, który z chęcią ogląda romantyczne komedie? Chłopie, skąd Ty się wziąłeś na ziemi i dlaczego, nie poznałam Cię wcześniej?

Nie wytrzymałam. Dobrałam się do jego rozporka.
Jego pytanie: - Jesteś tego pewna? - rozbawiło mnie i zwaliło z nóg. Jeszcze większej nabrałam na niego ochoty...
Bez słowa dobrałam się do jego fiuta. Głaskał mnie po włosach i bawił się nimi, co chwile zjeżdżając na mój kark, który poddawał delikatnemu masażowi...
Usiadłam obok niego i zaczęłam zabawiać się sama ze sobą, a on przyglądał mi się z zaciekawieniem. Długo nie wytrzymał, wcisnął się między moje nogi i zrobił niesamowicie mokrą minetkę. Delikatnie, powoli i mokro... bosko. Uklęknął, i wszedł we mnie od przodu – delikatnie i nieśmiało, śmiem twierdzić, ze miał nawet problem, żeby sobie trafić! Ale to wszystko było tak bardzo słodkie i zabawne, że aż podniecające.

Posuwał mnie najpierw powoli i delikatnie, aż musiałam mu podpowiedzieć, by zrobił to nieco mocniej i szybciej. Poruszyły go moje słowa, bo zamienił się w nieco bardziej pewnego siebie, odważnego i silnego faceta. Posuwał mnie tak mocno i szybko, że po chwili miałam problem, żeby złapać oddech. To mi się podoba!

Uklęknęłam na kanapie i wszedł we mnie od tyłu, jego jaja odbijały się od mojej cipki, a po chwili nawet poczułam klapsa na tyłku
– Mmmm... - zajęczałam – dając mu znak, że to mi się podobało i ma to zrobić raz jeszcze.
To był naprawdę boski seks, doszłam kilka razy... Jemu zajęło to trochę czasu – ale to dobrze... Spuścił się we mnie, jego ciepła sperma wypływała z mojej dziurki, cieknąc po udach... Wiedziałam, że to jeszcze nie koniec i będę tak ociekać spuścizną jeszcze nie raz tej nocy...

kategorie:

opowiadania erotyczne


4.1k
0
Dodaj do ulubionych

Komentarze

Brak komentarzy, możesz napisać pierwszy

xes.pl zbiornik.com